Na świecie coraz więcej dzieci korzysta z internetu, zanim nauczy się mówić i chodzić – wynikało z badań prezentowanych na VIII Międzynarodowej Konferencji „Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w Internecie”.
Od redakcji. Konferencja, z której zapiski przytaczamy, miała miejsce w 2014 roku. Tematyka pozostaje jednak nieodmiennie aktualna.
Warszawa, 26 września 2014 roku. Sesja „Małe dzieci i nowe media”. Pełna sala. Sądzę, że wiele osób siedzi tu nie tylko z zawodowego obowiązku, ale i w poszukiwaniu wskazówek dla siebie i swojej rodziny. Rodzicom brakuje wiarygodnych informacji, czy słusznie robią, pozwalając roczniakom bawić się aplikacjami na smartfonie albo kupując dwulatkowi jego własny tablet.
Dwulatki oswojone z tabletami. Nie za wcześnie?
Sesję rozpoczyna Lelia Green, australijska badaczka, która przyjrzała się korzystaniu z internetu przez najmłodsze dzieci (0-8 lat). Przytacza liczby z kilku badań. Wniosek jest jeden – coraz młodsze dzieci (poniżej 2 roku życia) wiedzą dobrze, jak korzystać z tabletu czy smartfona. Lelia podkreśla, że oceny tego zjawiska są rozbieżne.
Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca, by dzieci poniżej 2 roku życia w ogóle nie spędzały czasu przy monitorze.
Dzieci najlepiej uczą się przez prawdziwe doświadczenia i kontakt z innymi, czego nie są w stanie zastąpić przesuwające się obrazki. Z drugiej strony, zalecenia te nie biorą pod uwagę tego, co na tym monitorze się pojawia, jak dziecko z niego korzysta (aktywnie czy pasywnie) oraz w jakim kontekście (np. samo czy z rodzicami).
Trzy lata – korzystanie z tabletów rozwija?
Do wyobraźni słuchaczy konferencji przemawia jednak film, na którym niespełna roczna dziewczynka jest bardzo rozczarowana magazynem o modzie, który jej zdaniem nie działał – obrazek na okładce nie reagował na charakterystyczny ruch palca. Zastąpienie magazynu tabletem i możliwość przesuwania obrazków wywołuje entuzjazm.
Rodzice tej dziewczynki zapewne nie słyszeli o zaleceniach Amerykańskiej Akademii Pediatrii. Elyna Nevsky z Uniwersytetu w Tallinie, która występuje zaraz po Lelii Green, przytacza badania fińskie. Popatrzmy: większość dzieci poniżej 2 roku życia słucha nagrań (np. audiobooków, piosenek dla dzieci), jednolatki regularnie oglądają telewizję (zwykle z rodzicami), a liczba dzieci poniżej pierwszego roku życia bawiących się telefonami czy grających w proste gry rośnie. Znów nie ma jednoznacznych wytycznych, czy to dobrze, czy źle. Obie badaczki podkreślają, że są badania wskazujące, że już w wieku przedszkolnym (3-5 lat) dostęp do komputera i internetu można łączyć z ogólnymi postępami w edukacji.
Aplikacje mobilne (nie) dla dzieci
Zakładając, że cyfrowa adaptacja już najmłodszych dzieci staje się po prostu faktem, spójrzmy na to z innej strony. Rola współczesnego rodzica nie kończy się na wręczeniu trzylatkowi tabletu i ściągnięciu kilku aplikacji dla dzieci. Ta rola dopiero tu się zaczyna. Jak przekonuje Szymon Wójcik z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę (która podczas konferencji nosiła jeszcze nazwę Dzieci Niczyje – przyp. red), aplikacje adresowane do dzieci często zupełnie nie spełniają swej roli edukacyjnej czy rozrywkowej. Fundacja ma już na swoim koncie katalog BeSt – bezpieczną przeglądarkę stron dla dzieci, powstaje BeStApp – analogiczny katalog polskojęzycznych aplikacji mobilnych dla dzieci w wieku 3-6 lat.
Szymon Wójcik podawał przykłady aplikacji, które na pewno nie powinny trafić do dzieci. Dotyczy to np. aplikacji uczącej nazw zwierząt, według której systematyka wzbogaciła się o takie zwierzęta jak „Turcja” (turkey) oraz „uszczelnienie” (seal), czy – bardzo popularnej – Talking Tom. Tom to antropomorficzny kot, który m.in. powtarza to, co powie dziecko i domaga się mleka. Nie brzmi groźnie, ale ta sama aplikacja zachęca do „interakcji” – Poke Tom, it’s fun (szturchnij Toma, to zabawne). Niezbyt dobry wzorzec dla dziecka, które uczy się przez naśladownictwo…
VIII Międzynarodowa Konferencja „Bezpieczeństwo dzieci i młodzieży w Internecie” została zorganizowana przez Polskie Centrum programu Safer Internet (prowadzone przez Fundację Dzieci Niczyje i Akademicką Sieć Komputerową NASK), we współpracy z niemieckim projektem na rzecz bezpieczeństwa w internecie klicksafe, zaś partnerami konferencji byli Fundacja Orange i KRRiT. Wśród gości można było spotkać nauczycieli i pedagogów, prawników, prokuratorów i policję oraz organizacje pozarządowe i branżę internetową.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.